ul. Zbierska 5
00-745 Warszawa (Mokotów)
Liceum
Koordynator DP
tel.: +48 22 852 31 10
tel.: +48 798 731 464

Gazeta Monneta – Wydanie 12.

Gdy otrzymałem okładkę do najnowszego numeru Gazety Monneta, zadziwiła mnie liczba VIII pojawiająca się nad piękną ilustracją przedstawiającą lwa witającego się z kobietą, na której głowie siedzi sympatyczna mysz. Zapytałem naszą ilustratorkę, Anię Czerwińską, dlaczego pojawia się ósemka na okładce, chociaż mamy już numer 12? Dowiedziałem się, że liczba ta ma swoje ważne znaczenie. Otóż symbolizuje doskonałość, nieskończoność i obfitość. Niektórzy mówią też, że określa osoby odważne, przebojowe i ambitne. No więc wszystko się zgadza: i temat tego numeru Gazety, i liczba. 

Inspiracją dla przewodniej tematyki tego numeru był dla mnie polemiczny wpis pani dyrektor Hanny Buśkiewicz-Piskorskiej na szkolnym blogu. Tekst ten skłonił mnie do przyjrzenia się tematowi odwagi wśród młodzieży. Stwierdziłem, że to świetny pomysł na wątek przewodni Gazety. Uczniowie również zareagowali pozytywnie. W tym numerze pojawiło się mnóstwo artykułów akcentujących wartość odwagi w naszym życiu i zawierających refleksję na temat pokonywania naszych lęków, i radzenia sobie z przeciwnościami losu. 

Na moment premiery tego wydania Gazety Monneta wybrałem 4 czerwca. To data symboliczna w historii Polski. Pierwsze, częściowo wolne wybory do parlamentu, które zakończyły epokę komunizmu i rozpoczęły w naszym kraju okres III Rzeczypospolitej. Zachwyca mnie odwaga osób, które przyczyniły się do uzyskania trudnego kompromisu i doprowadziły do bezkrwawego rozstania z systemem totalitarnym. Mało pamiętam z tamtego okresu. Lepiej wspominam pierwsze wolne wybory na prezydenta kraju i gorące dyskusje w gronie rodzinnym, kogo wybrać. Byłem wtedy uczniem 3 klasy szkoły podstawowej. Mieliśmy wspaniałą wychowawczynię, panią Marysię. Do dziś wspominam jej ciepło i dobroć. Mieliśmy sporo obowiązków, wśród nich dodatkowe zajęcia sportowe w oddalonej o 3 kilometry szkole, na innym osiedlu. Pamiętam, że pokonywaliśmy tę trasę przez tak zwane „Górki Parchackie” pieszo. W jedną stronę towarzyszyli nam nauczyciele. Powroty już były tylko w towarzystwie kolegów z klasy. Czy odważne było wtedy samodzielne wracanie z basenu do domu? Nikt w tych czasach nie przejmował się, czy dziecko ma opiekuna. Z kluczykiem na szyi wracałem do domu z rówieśnikami. Nie było też wtedy komórek, Internetu, nawet telefony stacjonarne były rzadkością.

Mam wrażenie, że dziś są dwie szkoły wychowania. Ta bardzo asekurancka, ograniczająca dziecko na każdym kroku i kontrolująca. Dziecko ma mieć przy sobie telefon i poinformować co do minuty, kiedy wróci do domu. Rodzic nosi tornister i wszystko podsuwa pod nos. Drugie podejście do wychowywania to dawanie przesadnej wolności dzieciom i brak kontroli nad nimi. Bywa, że całą noc spędzają oni przed ekranem telefonu lub komputera.  

      Czy jest jakiś złoty środek? Może najodważniejszą rzeczą dzisiaj jest zaufanie dziecku i dyskretna kontrola tego, co robi. Ale czy przyjdzie do nas, jak będzie miało problem? A może zareagują nauczyciele, a może sąsiadka opowie o nietypowej sytuacji. Nie żyjemy przecież w próżni. Do dzisiaj jestem wdzięczny rodzicom za zaufanie, jakim mnie darzyli. Myślę, że nie sprawiałem im zbyt wielu kłopotów. 

Moim uczniom życzę jak najwięcej odwagi, aby podejmowali nowe wyzwania, aby dążyli do celu i nie przejmowali się tak bardzo krytyką innych. Dorosłym życzę więcej zaufania do młodych ludzi. Wierzę, że jeśli młodzież zobaczy, że im ufamy i dyskretnie, z troską czuwamy nad ich bezpieczeństwem, pokaże wtedy swoje najlepsze oblicze. 

Niedawno wróciłem z pięciodniowego wyjazdu z trzecią klasą liceum do Wilgi. Uczniowie realizowali tam bardzo ciekawe projekty naukowe, mieli sporo swobody, także czas na rozrywkę, ognisko, poranne spacery w lesie. Przez ten cały czas nie zawiedli naszego zaufania. Z pasją czerpali z wiedzy dorosłych, świetnie bawili się w swoim towarzystwie. 

Dlatego powtórzę hasło letniego numeru Gazety Monneta. Odważ się! Dajmy młodym ludziom trochę więcej przestrzeni. Wierzę, że obdarzą nas wtedy większym zaufaniem i pokażą swoje najlepsze cechy.

Drodzy Czytelnicy! Życzę pasjonującej lektury i wspaniałych wakacji!

Aleksander Jarnicki
Share